Wczorajszy finał Eurowizji nie schodzi z ust wszystkich.
Wszystko za sprawą Austriackiej drag queer. która jako pierwsza wygrała Eurowizję.
Oczywiście główna linia krytyki Conchity opiera się na tym,
że gdyby nie broda, to nikt by na nią nie zwrócił uwagi. Jak to się mówi show
biznesie: „wszystkie chwyty dozwolone”. Czyżby obfite biusty słowiańskich
dziewcząt też nie miały przekonywać potencjalnych głosujących o świetności
polskiego utworu? Tylko, że ta metoda, średnio się sprawdziła. Ja osobiście mam
dość oglądania jak dziewczęta w teledyskach poruszają tym „Co mama w genach
dała”. Aby pooglądać podobne soft porno wystarczy włączyć dowolnie wybraną
stację muzyczną. (No może poza MTV). Nic oryginalnego. Austriacka propozycja
wnosi lekki powiew świeżości, choć według drugiej zasady show biznesu, że „wszystko
już było”. Pierwszy był Freddie Mercury, który w teledysku do piosenki „I want
to break free” paradował w kobiecych ciuchach oraz w kultowym wąsie.
Najzabawniejsze jest, to całe narzekanie, że jeśli liczyłyby
się tylko głosy widzów, to Slavic Girls byłyby na 5 miejscu, no cóż ten sposób
głosowania istnieje o 2009 roku. Ale dopiero teraz żydo-pedało-masono-komuna
przejęła władzę nad wszystkim członkami i członkiniami jury w każdym z krajów i
Conchita wygrała! Teorie spisku zawsze mi się podobały. Brnijmy dalej, potężna
żydo-pedało-masono-komuna także wpłynęła na widzów, bo jak wynika ze statystyk
konkursu, Austria otrzymałaby więcej punktów, gdyby uwzględniać tylko głosy
widzów! Choć Polskie jury nie specjalnie polubiło Conchitę, to polscy widzowie
w głosowaniu dali jej 4 miejsce.
No, ale wtedy nasza zacna seksistowska piosenka zajęłaby 5 miejsce. Lepsze, to niż 14 jednak nadal, to tylko alternatywna rzeczywistość. Wróćmy do naszego zasłużonego 14 miejsca. Conchuita nawet
Mam też nie miłe wrażenie, że promocja tego utworu opiera
się tylko na szczuciu cycem.
Choć autor uparcie tego nie dostrzega:
Nie wiem, może uprzedmiotawianie kobiet i sprzedawanie
produktu przy pomocy seksu, i to w samej warstwie wizualnej? Albo, tylko ja
jako głupia feministka, naoglądałam się za dużo porno i dostrzegam w złym
kontekście ubijanie masła.
Wygrana Concjuity jest dobrym znakiem dla środowiska LGBTQ
oraz pokazuje, że żydo-pedało-masono-komuna umacnia swoją władzę i pozycję oraz
pokazuje prostym Polaczkom gdzie ich miejsce.
Na koniec jeszcze trafna amerykańska perspektywa:
Small Slut